„Niech te parszywe mendy wrócą bez nóg, bez rąk – z pokiereszowaną gębą i wydłubanymi oczami (…) zdychajcie w afgańskich piaskach – może, jako nawóz – będzie z was jakiś pożytek.”
„A niech giną! Kto kazał im tam jechać, napaść i mordować Afgańczyków?”
„Afgańczycy słusznie zabijają najemników i okupantów swojego kraju.”
„Kolejny okupant nie żyje. Brawa dla afgańskich bojowników o wolność”
To tylko kilka spośród tysięcy komentarzy szkalujących polskich weteranów. Chociaż grupa, która życzy śmierci naszym żołnierzom jest niewielka, to nie zmienia to faktu, że bardzo duża część opinii publicznej ma negatywny stosunek do weteranów wracających z wojen w Iraku i Afganistanu. Nasi żołnierze są ofiarami niezadowolenia z decyzji politycznych, na które nie mieli wpływu. Sprawia to obniżenie poczucia wsparcia ze strony społeczeństwa oraz dumy z pełnionej służby, co znacząco wpływa na morale w wojsku. Może to mieć również negatywny skutek na proces rekrutacji nowych kadr na potrzeby Sił Zbrojnych RP. Obecna sytuacja obniża zdolności obronne Rzeczypospolitej Polskiej.
Chociaż minęło już wiele lat od zakończenia wojen w Iraku i Afganistanie, pomoc dla weteranów ciągle nie jest na dopuszczalnym poziomie. Pomimo coraz bardziej zdecydowanych działań władz oraz olbrzymich starań różnych organizacji pozarządowych, istnieje jeszcze wiele rzeczy do zrobienia. Potrzeby są wielkie, a w ich zakres wchodzi pomoc medyczna (zakup protez, pokrycie kosztów rehabilitacji, itd.), finansowa dla rodzin poległych żołnierzy, psychologiczna w walce z zespołem stresu pourazowego (PTSD), itd. Wielu weteranów potrzebuje naszej pomocy. Natomiast wszyscy potrzebują wsparcia polskiego społeczeństwa oraz docenienia ich poświęcenia dla służby na rzecz naszej ojczyzny.